Właśnie skończyłam lekturę książki Christiana Kobluka “Zapiski czarnego Polaka” wydanej w zeszłym roku. Niewielki zbiór esejów pochłonęłam na dwa razy, aczkolwiek nie była to przyjemna lektura. Szczególnie dla osoby białej, mieszkającej w tym samym mieście co autor. Te ulice, te sytuacje opisywane w “Zapiskach” są mi dobrze znane, acz z innego punktu widzenia. Książka jest smutną, wręcz dołującą relacją życia w geografii zwanej Polską (piszę tak, bo sama sprzeciwiam się podziałom na państwa narodowe) osoby czarnoskórej. Jestem specyficzną czytelniczką, gdyż od lat nastoletnich jestem związana z anyrasistowską i antyfaszystowską walką, jak wiele osób z mojego środowiska tzw. punkowego czy alternatywnego. Nigdy nie miałam złudzeń, że wygraliśmy tę walkę, jednak myślałam, że sytuacja jest stosunkowo dobra. Jednak inaczej to wygląda z punktu widzenia osoby dyskryminowanej. Polska, wielkie czy nowoczesne miasto Wrocław wciąż pielęgnuje tradycję rasizmu. Osoby czarne, czy po prostu niebiałe są codziennie narażone na akty nienawiści. Autor opowiada historie ze swojego dzieciństwa oraz z 2022 roku, jak gdyby nic się nie zmieniało z upływem czasu. Krótkie rozdziały czyta się bardzo przystępnie. Odczuć można rozgoryczenie i frustrację narratora. Wiele razy wręcz chciałam krzyczeć “to niesprawiedliwe”, ale ugryzałam się w język, bo co ja wiem o rasizmie? Jak mogę oceniać obiektywnie to co się dzieje? Czy w ogóle obiektywizm tutaj jest dobrym podejściem? Czy nie powinniśmy być właśnie skrajnie subiektywni, empatyczni do grup dyskryminowanych?
Uderzył mnie szczególnie fragment dotyczący nienawistnych napisów na murach, krzyży celtyckich itp. Autor opisuje mural “Każdy Inny, wszyscy równi” który został zamalowany napisem White power. Tak się składa, że to mój mural. Smutne dla mnie jest, że nie pojawia się wzmianka o tym, że ten rasistowski napis został zniszczony jeszcze tego samego dnia przez ekipę antyfaszystowską. Że przez kolejne tygodnie toczyła się tam prawdziwa batalia. Rozumiem, że do tego wszystkiego w ogóle nie powinno dojść, jednak takie rasistowskie działania nie zostają bez odpowiedzi. Ktoś i to niemała liczba osób biega po mieście i likwiduje te krzyże celtyckie. Oczywiście zachęcam tutaj do takiej aktywności, a lektura “Zapisków czarnego Polaka” tylko dodaje motywacji. Fragmenty książki o sytuacji uchodźców wojennych z krajów arabskich i afrykańskich jest naprawdę wstrząsająca. I to jest najstraszniejsza dla mnie informacja, którą przeczytałam. Że rasizm systemowy, rasizm instytucjonalny w naszym kraju rośnie w siłę. Relacje pana Kobluka z ośrodków dla uchodźców są jak z sennego koszmaru. Kiedyś słyszeliśmy o takich obozach w Ameryce, czy Azji. Teraz takie obozy stawia nasze własne państwo, a nasi obywatele tam pracują. Co się dzieje? Jak temu zapobiec? To pytania, które książka pozostawia w głowie czytelniczki. Pytania, które zapewne autorowi spędzają sen z powiek.
Do wypożyczenia w Wolnej Bibliotece na ul. Księcia Witolda 78 we Wrocławiu.
No responses yet